Matka Boska Zwycięska, króluje w Brdowie ponad 570 lat. Jej wizerunek został namalowany na życzenie Władysława Jagiełły i znajdował się w jego namiocie, podczas bitwy pod Grunwaldem w roku 1410. Jedna z legend mówi że MB Zwycięska ma twarz św. Jadwigi Andegaweńskiej - pierwszej żony Władysława Jagiełły. W roku 1436 król Władysław Warneńczyk istniejącą parafię przekazał ojcom paulinom, z Jasnej Góry. Podarował im także obraz Matki Bożej.
Kult MB Zwycięskiej
Wspomnienie Matki Bożej Różańcowej czczone jest 7 października. Dzień ten jest rocznicą bitwy pod Lepanto, w której państwa Świętej Ligi skupione wokół Państwa Kościelnego pokonały flotę Imperium osmańskiego 7 X 1571 r. Papież Pius V ogłosił w 1572 roku ten dzień świętem Matki Bożej Zwycięskiej. Rok późnej, decyzją papieża Grzegorza XIII zmieniono nazwę na Święto Różańca. Papież Klemens XII W 1716 roku nakazał świętowanie tego dnia Kościołowi na całym świecie, jednocześnie przeniósł świętowanie tego dnia na pierwszą niedzielę października. W 1913 roku Pius X przywrócił wspomnienie MB Różańcowej na 7 października.
W święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny, 8 września 2012r., w Centrum Ruchu Szensztackiego w Szensztat /Niemcy/, abp. Rino Fisichella, przewodniczący Papieskiej Rady ds. Nowej Ewangelizacji ukoronował Matkę Bożą Trzykroć Przedziwną w Jej pielgrzymującym wizerunku zwanym Auxiliar, na Królową Nowej Ewangelizacji Europy.
Pewnego dnia zobaczyłam, jak Tatuś wszedłszy do pokoju Marii, gdzie leżałam w łóżku, podał jej z wyrazem ogromnego smutku kilka złotych monet i polecił, by napisała do Paryża zamawiając Msze św. u Matki Bożej Zwycięskiej z prośbą o uzdrowienie jego córeczki. Ach! jakże byłam wzruszona patrząc na tak wielką Wiarę i Miłość mego kochanego Króla! Chciałam móc mu powiedzieć, że będę zdrowa, ale dość już było złudnych radości; moje pragnienia nie mogły zdziałać cudu, a jedynie cud mógł mnie uzdrowić... Trzeba było cudu i cud ten uczyniła Matka Boża Zwycięska.
Matko moja, najbardziej wzrusza mnie nowenna, którą odprawiasz do M. B. Zwycięskiej (25), te Msze św., które zamówiłaś, by uprosić moje uzdrowienie. Czuję, że te wszystkie skarby duchowne przynoszą wiele dobrego mojej duszy; na początku nowenny powiedziałam Ci, moja Matko, że trzeba, aby Najśw. Panna albo mnie uzdrowiła, albo raczej zabrała do Nieba, bo wydawało mi się, że to bardzo smutne dla Ciebie i Zgromadzenia, nieść ciężar choroby młodej zakonnicy; teraz jednak zgodziłabym się być chorą przez całe życie, jeżeli miało by to sprawić przyjemność Panu Bogu i zgodziłabym się także na życie bardzo długie; jedyna łasko, której pragną - to umrzeć z miłości.