CZYTELNIA

RUCH DOMOWY KOŚCIÓŁ [Archidiecezja Gnieźnieńska 1974-1998]

Przyszłość ludzkości idzie przez rodzinę, pod red. bp Bogdana Wojtusia, Gniezno 1998, s.112 - 132

Ruch Domowy Kościół (RDK), nazywany także Oaza Rodzin, stanowi małżeńsko-rodzinną formację świeckich działających w ramach Ruchu Światło-Życie, który jest jednym z nurtów posoborowej odnowy Kościoła w Polsce. Domowy Kościół zawsze pozostaje otwarty na współpracę z innymi ruchami. Powstał z inicjatywy założyciela Ruchu Światło-Życie ks. prof. Franciszka Blachnickiego (przed kilku laty rozpoczął się jego proces beatyfikacyjny), w ścisłej współpracy z siostrą Jadwiga Skudro RSCJ, która nieprzerwanie do dnia dzisiejszego towarzyszy temu dziełu.

Sługa Boży Franciszek Blachnicki (1921-1987) przed II wojną światową był zaangażowany w skauting, W czasie II wojny światowej za działalność konspiracyjną osadzono go w więzieniu i skazano na karę śmierci. Przez sto dni codziennie oczekiwał a wykonanie wyroku, zamienionego ostatecznie na 15 lat więzienia, zakończonego wraz z końcem okupacji. Czas pobytu w celi na śmierci doprowadził Franciszka do pogłębienia wiary, tak, że po wojnie wstąpił do seminarium duchownego. Następnie, jako ksiądz diecezji katowickiej, został odpowiedzialny za duszpasterstwo ministrantów. Wprowadził dla nich m.in. nową formę odpowiednią dla wieku chłopców rekolekcji przeżyciowych czyli opartych na aktywnym uczestnictwie rekolektantów. Pierwsza Oaza Dzieci Bożych, wyrosła ze wspominanych doświadczeń rekolekcyjnych, odbyła się w 1954 r. w Bibieli.  Jednocześnie ks. Franciszek, wychowany na ideach skautingu, zaczął dostrzegać coraz większe zagrożenie płynące z szerzącego się w Polsce pijaństwa i alkoholizmu. Z jego inicjatywy w roku 1956 założona została Krucjata Wstrzemięźliwości. Władze państwowe zaniepokojone popularnością Ruchu dokonały jego likwidacji, a następnie - ponieważ Sługa Boży nie zaprzestał działalności - osadziły go w areszcie śledczym i wypuściły dopiero po kilku miesiącach. Po opuszczeniu więzienia ks. Franciszek, kontynuując zdobyte doświadczenia, rozpoczął pracę z młodzieżą tworząc Ruch Oazowy, zwany inaczej Ruchem Żywego Kościoła (od 1972 roku Ruch Światło-Zycie). Gdy młodzież zaczęła dorastać i wchodzić w związki małżeńskie, korzystając z doświadczeń francuskiego Ruchu Equipes Notre Dame (END), ks. Blachnicki założył Ruch Domowy Kościół. W podręczniku rekolekcyjnym Oazy Nowego Życia 1° (pierwszego stopnia) dla rodzin napisał: Studiowanie i dążenie do wprowadzenia w życie nauki Soboru o małżeństwie i rodzinie jest celem Ruchu Domowy Kościół. Jego członkowie pragną również przyswoić sobie wysoki ideał duchowości rodzinnej Equipes Notre Dame, które dążą do życia prawdziwie chrześcijańskiego.  Ruch Domowy Kościół łączy więc w sobie charyzmaty Ruchu Światło-Życie i Międzynarodowego Ruchu Małżeństw Katolickich Equipes Notre Dame. Początki RDK sięgają roku 1973 kiedy to do Krościenka (siedziba Centrum Ruchu Światło-Życie po raz pierwszy na 15-dniowe rekolekcje oazowe przybyły rodziny. Od tego czasu w całym kraju, jak również poza jego granicami, zaczęły powstawać Kręgi skupiające małżeństwa oazowe. Ikona Świętej Rodziny, o której mowa na początku niniejszej publikacji, została przejęta od Equipes Notre Dame, stając się w ten sposób także znakiem jedności dla małżeństw RDK. W Ruchu tym specjalny nacisk kładzie się na duchowość małżeńską, czyli dążenie do życia w bliskości Boga w jedności ze współmałżonkiem. Małżeństwa spotykające się w Ruchu Domowy Kościół otwierają się na obecność Chrystusa podejmując nauczanie sługi Bożego Franciszka Blachnickiego, który stawiał za wzór Kościół pierwszych wieków chrześcijaństwa i upatrywał jego żywotność i autentyczność w: Liturgii (Biblia i Sakramenty), Martyrii (świadectwo życia) i Diakonii (służba) przeżywanych w bliskiej sercu wspólnocie. Liturgia, Martyria i Diakonia odpowiadają ukazanej wcześniej prawdzie o życiu małżeńskim dostrzeganym odpowiednio jako: Kościół domowy, katechumenat i wspólnota. We wszystkich wspólnotach chrześcijańskich możemy dostrzec te 3 wymiary, ale każdy Ruch ma swoją specyfikę w otwieraniu się na pełnię ich przeżywania i doświadczania w ten sposób żywotności Kościoła. W Ruchu Domowy Kościół owym specyficznym sposobem odkrywania obecności Chrystusa w Liturgii są elementy duchowości małżeńskiej, które małżonkowie próbują wprowadzać w swoje życie. Należą do nich: - codzienna modlitwa osobista (tzw. Namiot Spotkania czyli osobiste otwieranie się na Bożą obecność);  - regularne spotkanie ze Słowem Bożym -  czytanie chociaż kilku zdań z Pisma Świętego i rozważanie ich; - codzienna modlitwa małżeńska - powierzanie Bogu tylko we dwoje osobistych spraw życia małżeńskiego; - codzienna modlitwa rodzinna - jedna z modlitw, np. wieczorna z udziałem całej rodziny; - comiesięczny dialog małżeński, rozmowa ze świadomością Bożej obecności o realizacji powołania małżeńskiego; - reguła życia - systematyczna praca nad sobą poprzez nieraz bardzo drobne postanowienia; - uczestnictwo, przynajmniej raz w roku, w rekolekcjach formacyjnych. Elementy duchowości małżeńskiej nazywane często zobowiązaniami",  albo ,,darami" są omawiane na spotkaniach w małej grupie małżeństw, a małżonkowie stopniowo próbują wprowadzać je w życie, coraz bardziej dostrzegając ich wartość i możliwość realizacji. Martyria, czyli świadectwo życia i słowa, jest czymś nie- zbędnym w codzienności chrześcijanina. W RDK małżonkowie uczą się i doświadczają świadectwa przede wszystkim na co- miesięcznych spotkaniach w ramach małej grupy zwanej Kręgiem (4-7 małżeństw). Spotkania te odbywają się w domach, w skromnych warunkach, dla podkreślenia, że tutaj mieszka rodzina - cząstka żywego Kościoła. Są one dla ich uczestników szkołą życia chrześcijańskiego, w której pomagają sobie nawzajem w jego rozwoju, są ,,laboratorium duchowości małżeńskiej” i miejscem duchowego wzrostu. Podczas spotkań małżonkowie w wolności dzielą się swoim odkrywaniem i doświadczaniem Słowa Bożego, a także tym, co ostatnio wydarzyło się w ich życiu. Dzieląc się rozwojem duchowości małżeńskiej i pogłębiając poznawanie nauki Chrystusa szukają także stale nowych dróg i możliwości współdziałania z łaskami płynącymi z sakramentu małżeństwa. Oczywiście do takiego przeżywania spotkania małżeństwa dojrzewają przez wiele miesięcy, nieraz lat, poznając się duchowo, nabywając życiowego doświadczenia, gruntując w wierze i miłości. Diakonia czyli służba rozumiana najpierw jako spontaniczna, wzajemna pomoc w Kręgu, z czasem prowadzi do odkrycia przez małżonków drogi, do której ich małżeństwo jest wezwane przez samego Boga. Jest to droga służby we własnym środowisku dla dobra świata i Kościoła. Niezliczona ilość zagrożeń, na jakie narażona jest rodzina, zmusza do większego angażowania się katolików świeckich w życie społeczne. Dlatego wspólnota RDK nie zapomina także o dobru drugiego człowieka. Zaangażowanie w życie społeczne przejawia się w różnych formach. W swej istocie sprowadza się ono do wspierania akcji i czynów pozytywnych, potępiania zaś tego co negatywne. W rezultacie Kręgi, będąc miejscem otwierania się na Boża miłość, tworzą jedną wielką rodzinę, wrażliwą na problemy drugiego człowieka, m.in. poprzez dzielenie się osiągnięciami i porażkami w realizacji elementów duchowości małżeńskiej. Szczere przeżywanie comiesięcznych spotkań otwiera małżeństwa na niesienie pomocy wszystkim potrzebującym, nie tylko członkom wspólnoty. W Ruchu Domowy Kościół zasadniczy nacisk położony jest przede wszystkim na formację małżeństw, a one, doznając jej radosnych i głębokich skutków, wychowują swoje dzieci dzieląc się z nimi wiarą i miłością. Chociaż RDK powstał w Polsce to obecnie rozwija się w wielu krajach świata m. in. w Australii, Austrii, Kanadzie, Niemczech Czechach, Słowacji, Białorusi, na Litwie, w Ukrainie, USA i Rosji W Polsce mamy obecnie 2500 Kręgów. W naszej Archidiecezji jest ich 93, uczestniczy w nich ponad 450 małżeństw.

Pierwszym małżeństwem z Archidiecezji Gnieźnieńskiej, które uczestniczyło w rekolekcjach Oazy Rodzin byli państwo Eleonora i Roman Gwardzikowie z Bydgoszczy. W 1974 r. pojechali oni wraz czworgiem dzieci do Krościenka nad Dunajcem na Oazę Rodzin 1°. Pierwszy Krąg rodzin powstał w naszej Archidiecezji w 1975 r. Jego animatorami zostali pp. Gwardzikowie, a opiekunem duchowym o. Czesław Chabielski SJ. Na pierwsze spotkanie Kręgu w Bydgoszczy przybyła siostra Jadwiga Skudro. Pierwsze rekolekcje dla rodzin, wraz z młodzieżowymi, o. Czesław Chabielski SJ przeprowadził, wraz z parą prowadzącą - Eleonorą i Romanem Gwardzikami, w lipcu 1978 roku. W 1981 roku pp. Gwardzikowie zostali pierwszą w historii naszej Archidiecezji parą diecezjalną. Było wtedy 11 Kręgów (w Bydgoszczy, we Wrześni oraz Krąg łabiszyńsko-inowrocławski). W 1983 roku małżeństwa poprosiły ks. Zbigniewa Kopcińskiego CM, aby został nieoficjalnie pełniącym obowiązki opiekuna Kręgów. Do duchowego i ilościowego rozwoju w Kręgach przyczyniały się organizowane w Bydgoszczy spotkania z małżeństwami z Francji skupionymi w END, z przedstawicielami ekumenicznej wspólnoty ,,Agape" z USA, jak również wspólne rekolekcje z rodzinami z Rosji (1985 r. - Pobiedziska i 1986 r. - Sucha na Pomorzu). Od 1985 r. rekolekcje oazowe dla rodzin organizowane są w naszej Archidiecezji systematycznie każdego lata. W 1987 r. nastąpiła zmiana pary diecezjalnej. Zostali nią Kazimiera i Jerzy Chmielewscy. W diecezji było wówczas 27 Kręgów. W 1988 r. ks. Andrzej Jaskuła - diecezjalny moderator Ruchu Światło-Życie został również opiekunem małżeństw z RDK.  W czerwcu 1989 r. został mianowany nowy moderator diecezjalny Ruchu Światło-Zycie ks. Adam Walendowski (obecnie od września 1998 r. ks. Marek Siwka), a we wrześniu tegoż roku moderator diecezjalny Ruchu Domowy Kościół w Gnieźnieńskiej - ks. Piotr Wencel. Tym samym na diecezji pełniej mogła być realizowana bardzo istotna zasada, w której para diecezjalna w jedności z duchowym opiekunem- ks. moderatorem podejmuje decyzje dotyczące zarówno form wspierania duchowości małżonków jak i działań strukturalnych RDK. Wspólnota powiększyła się do 35 Kręgów!. W Wielkim Poście 1991 r. po raz pierwszy dzień wspólnoty został przeżyły jako Droga Krzyżowa w Dolinie Śmierci w Bydgoszczy-Fordonie. W połowie 1991 r. nową parą diecezjalną zostali Irena i Wiesław Bekerowie. Latem nasza Archidiecezja po raz pierwszy poprowadziła 2 turnusy piętnastodniowych rekolekcji dla RDK. Z istniejących 43. Kręgów utworzono 12 rejonów, aby usprawnić kontakty w strukturach Ruchu. W 1992 r. została powołana nowa para diecezjalna Ewa i Janusz Nowaccy, którzy przeprowadzili kolejną reformę struktury Ruchu wprowadzając w rejony tzw. pary łącznikowe. W 1992 r. w RDK było 49 Kręgów z 11 łącznikami w 4 rejonach (3 bydgoskie dekanaty i czwarty rejon poza Bydgoszczą z Kręgami w Brzozie, Dziewierzewie, Gnieźnie, Inowrocławiu, Nakle, Nowej Wsi Wielkiej, Wrześni oraz Krąg łabiszyńsko – żnińsko - bydgoski). Od 1994 r. na wszystkie rekolekcje (nie tylko piętnastodniowe) w Archidiecezji Gnieźnieńskiej małżonkowie mogą przyjeżdżać z dziećmi, gdyż została zorganizowana diakonia wychowawcza, której program przygotowują i którą formują małżonkowie RDK i jednocześnie psychologowie: Halina i Przemysław Gorzelakowie. Wraz ze wzrostem liczby uczestników diakonii rekolekcyjnej wzrastały też koszty rekolekcji. Z tej racji zrodziła się myśl powołania w 1994 r. Stowarzyszenia Rodzin Nowy Człowiek", którego zadaniem stało się gromadzenie środków finansowych, aby wyjazdy nie obciążały zbytnio budżetu rodzinnego.  W 1995 r. po raz pierwszy zostały przeprowadzone krótkie pięciodniowe rekolekcje Dialog Małżeński których pomysłodawcami i organizatorami byli Barbara i Jan Chyży z Gdyni, Ewa i Janusz Nowaccy oraz ks. Piotr Wencel. Natomiast 1997 r. po raz pierwszy zostały przeprowadzone siedmiodniowe rekolekcje Dialog - Ewangelizować płciowość, których twórcami byli Teresa i Zygfryd Buzałowie, Grażyna i Tadeusz Frymarkowie oraz Moderator Diecezjalny RDK. W 1996 r., w Częstochowie, podczas dorocznego podsumowania RDK z całego kraju, po raz pierwszy uroczyście przyjęli posługę pary diecezjalnej Małgorzata i Kazimierz Zadłużni. Ruch liczy 93 Kręgi, 16 łączników, 8 rejonów (5 dekanatów bydgoskich, Inowrocław, Szubin i Gniezno). Natomiast Ewa i Janusz Nowaccy we wrześniu 1998 r. zostali zaproponowani jako kandydaci na parę filialną. Para filialna jest jedną z 10 par Kręgu Centralnego, przez który para krajowa - obecnie Zofia i Eugeniusz Bednarzowie z Krakowa z moderatorem krajowym ks. prałatem Franciszkiem Kołaczem (Kraków) czuwają nad rozwojem duchowości i struktur RDK. W strukturach Ruchu Archidiecezja Gnieźnieńska jest w filii pelplińskiej, do której należą: archidiecezje Gdańska i Gnieźnieńska, diecezje: Elbląska, Pelplińska i Toruńska. Centrala naszej filii znajduje się w Pelplinie, ponieważ tam pracują przedstawiciele diakonii stałej (osoby świec- kie oddane Ruchowi Światło-Życie poprzez śluby). Od 1996 r. moderatorem filii pelplińskiej jest ks. Piotr Wencel. W Archidiecezji Gnieźnieńskiej 16 marca 1997 r. w czasie dnia wspólnoty, któremu przewodniczył po raz kolejny ks. bp Bogdan Wojtuś, RDK w ramach przygotowania do pielgrzymki Ojca Świętego do naszego kraju, podjął się Duchowej opieki modlitewnej nad wszystkimi kapłanami należącymi do naszej Archidiecezji, także tymi, którzy pracują poza granicami kraju. Animatorzy młodzieżowi Ruchu Światło-Życie, rodziny z RDK a także spoza Ruchu włączyli się w to dzieło, obejmując wybranych losowo kapłanów, swą stałą codzienną modlitwą. 20.09.1997 r. w czasie dnia wspólnoty w katedrze Gnieźnieńskiej ks. bp Bogdan Wojtuś poświęcił kopię ikony Świętej Rodziny, która rozpoczęła wędrówkę do rodzin należących do RDK oraz do parafii, w których znajdują się kręgi RDK. Jej pielgrzymowanie jest przeżywane jako przygotowanie małżeństw do Wielkiego Jubileuszu 2000. W 1998 r. przeprowadzono 7 turnusów rekolekcji letnich RDK (największa liczba w historii Archidiecezji): trzy turnusy piętnastodniowe w Brzostowie, koło Miasteczka Krajeńskiego, jeden turnus piętnastodniowy w Górce Klasztornej oraz pięciodniowy i siedmiodniowy turnus w Górce Klasztornej. W czasie trwania rekolekcji oazowych ks. abp Henryk Muszyński i wszyscy ks. Biskupi Archidiecezji Gnieźnieńskiej spotykali się ze wspólnotami RDK. Piętnastodniowe rekolekcje RDK w Archidiecezji prowadzili:

- ks. Antoni Balcerzak - 1991

- o. Czesław Chabielski SJ – 1978, 1986

- ks. Jacek Felcyn - 1992

- ks. Przemysław Franek - 1997, 1998

- ks. Zbigniew Kopciński CM – 1994-1996

- ks. Piotr Kotowski -1994-1996

- ks. Mieczysław Polak - 1994

- ks. Wojciech Rzeszowski – 1992, 1993

- ks. Edmund Sikorski - 1989, 1995-1998

- ks. Leszek Sobieralski - 1988

- ks. Piotr Wencel -1990-1995, 1998

- ks. Krzysztof Wiśniewski - 1997, 1998

W czasie całego roku prowadzone są także rekolekcje: od trzydniowych do ośmiodniowych. Poza wymienionymi już wcześniej kapłanami prowadzili je m.in.: ks. Jan Andrzejczak, ks. Piotr Buczkowski, ks. Maciej Czerwiński, ks. Andrzej Jaskuła, ks. Czesław Kroll, o. Andrzej Lemiesz SJ, ks. Józef Orchowski, ks. Adam Walendowski. W spotkaniach Kręgów przez 23 lata istnienia RDK w naszej Archidiecezji uczestniczyło także wielu księży, których trud- no wymienić imiennie. Trzeba uwzględnić ponadto fakt, ze na spotkanie Kręgu przychodzi w miarę możliwości jego opiekun.

Świadectwa

Miłość = Życie. Jesteśmy małżeństwem od 15 lat. Od pięciu lat formujemy naszą duchowość rodzinną i małżeńską w Domowym Kościele. Przemiana w małżeństwie rozpoczęła się od Pierwszej Komunii Świętej naszych dwóch starszych córek, które zapragnęły, aby rodzice częściej przystępowali do Stołu Pańskiego. Dla nas było to trudne, ponieważ przy czwórce dzieci czuliśmy się usprawiedliwieni ze stosowania chemicznych środków antykoncepcyjnych. Pana Boga zostawialiśmy za drzwiami sypialni. Intencja naszych dzieci stała się inspiracją do poszukiwań Zrozumieliśmy, że potrzebujemy pomocy. Odszukaliśmy w moderatora RDK i włączyliśmy się w Ruch. Po piętnastodniowych rekolekcjach I° w Górce Klasztornej wróciliśmy pełni w słych uczuć i zapału do szerokiego zaangażowania. Dzieci wyrosły już z pieluszek, oboje pracowaliśmy, zyskaliśmy sobie wielu nowych przyjaciół. Nastąpiła też zmiana naszego postępowania w sferze intymnej. Nasza postawa była jednak niekonsekwentna. Stąd po krótkim czasie poczęło się piąte dziecko. Runął nasz poukładany" świat. W umysłach i sercach ko. łatało się tylko rozpaczliwe pytanie ,,Boże, my oddajemy się Tobie, a Ty tak nas udręczasz?" Jako żona i matka wpadłam w panikę tłumacząc się lękiem o zdrowie dziecka, przygniatała mnie kpina nieżyczliwych obserwatorów naszego życia. Lękałam się ponieważ zawsze, gdy nosiłam pod sercem dziecko bardzo źle się czułam. Dręczyły mnie nudności, niepohamowane wymioty, uporczywe bóle i koszmarna nadwaga, a porody, w wyniku wcześniejszego stosowania antykoncepcji, były bardzo trudne. Poza tym, oczami wyobraźni widziałam nędzę materialną rodziny, dezorganizację życia, zaniedbane dzieci. Czułam się oszukana, samotna i przerażona. A jednak w okresie wielkiej próby Bóg nosił nas na rękach. Modlitwy rodziców, dzieci, krewnych i przyjaciół, niezwykle czuła i energiczna postawa męża, a zwłaszcza przykład życia naszych wielkich przyjaciół - Danusi i Krzysztofa - rodziców dziewięciorga dzieci sprawiły, że stopniowo, wraz ze wzrostem naszego Maleństwa rosła w moim sercu nadzieją. Mój mąż trwał przy mnie dzielnie, choć i jemu było przecież bardzo trudno. Pracował i modlił się. Wielokrotnie pracował aż do świtu. Pewnego razu, na moje zaczepne pytanie ,,skąd czerpie siły?" odparł (...) do każdej pracy zapraszam Pana Jezusa...". Nasze dzieci, od początku były zachwycone poczęciem Małgosi. Pomagały mi we wszystkich pracach, bardzo się usamodzielniały, niecierpliwie nasłuchiwały odgłosów życia, rado- śnie przygotowywały dla niej miejsce. Przy takim wsparciu rodziny wszelkie moje obawy pryskały. Ciągle jednak nurtowało mnie odnalezienie skutecznych sposobów zabezpieczenia przed kolejnym poczęciem. Tuż przed rozwiązaniem mąż zaprowadził mnie do Księży Kapucynów, tam nastąpiło ostateczne pojednanie z Panem. Po takim przygotowaniu, długotrwały, najtrudniejszy z dotychczasowych, poród stał się jednak dla mnie radosnym rozwiązaniem. Mąż był przy narodzinach Małgosi. Cały czas oczekiwania przemodliliśmy. Świadomie ofiarowałam swój poród Bogu. Dzięki Jego pomocy urodziłam najmłodszą córeczkę siłami natury. Dziś, spoglądamy na świat przez pryzmat miłości, która rozwija się ciągle w naszych sercach. Zrozumieliśmy, że prawdziwe szczęście to Błogosławieństwo wypływające wyłącznie z posłuszeństwa i pokory. Z wdzięcznością ofiarowaliśmy Panu to, co w tamtym czasie było dla nas najtrudniejsze - pożycie zgodne z Jego prawami. Wszystko zaczęliśmy od początku. Choć była to dla nas kolejna wielka próba, mimo ryzyka kolejnego poczęcia, odrzuciliśmy pokusę powrotu do antykoncepcji, przy której też przecież nie wszystko jest pewne. Zapoznaliśmy się z metodami naturalnymi, ukończyliśmy kurs Naturalnego Planowania Rodziny. Wiemy, że najważniejsza jest przyjaźń z Bogiem. Jeżeli jest to Jego wolą, jesteśmy gotowi na przyjęcie każdego nowego życia w naszej rodzinie. Bogatsi o własne przeżycia dzielimy się doświadczeniami. Możemy teraz wprowadzać nasze dzieci w świat miłości dojrzałej, odpowiedzialnej, jedynej i prawdziwej. Bądź uwielbiony Panie we współmałżonku i dzieciach, którymi posłużyłeś się abyśmy zrozumieli, że prawdziwą radość czerpiemy z dzielenia się sobą ciągle na nowo i jak najpełniej. Tylko Ty, o Panie potrafisz każdy lęk i każdą porażkę przemienić w dobro. Chwała Ci Panie!

E. i K. z dziećmi

Pielgrzymowanie Ikony. Na dniu wspólnoty całego Ruchu Światło-Życie w Gnieźnie w 1997 roku ks. bp Bogdan Wojtuś poświęcił kopię Ikony Świętej Rodziny, aby nawiedzała rodziny i parafie, w których małżonkowie pragną formować swoją jedność na wzór Rodziny z Nazaretu. Zaplanowano, że do 2000 r. wszystkie małżeństwa z RDK będą mogły przyjąć Ikonę do swojego domu, Kopia Ikony Świętej Rodziny rozpoczęła peregrynację w rejonie VIII RDK Archidiecezji Gnieźnieńskiej dnia 21 września 1997 r. od nawiedzenia kościoła parafialnego w Dziewierzewie. Przez dwa i pół miesiąca gościła w wielu rodzinach, zarówno z Domowego Kościoła, jak i spoza Ruchu - w kilkunastu miejscowościach rozsianych na dużym obszarze pomiędzy Kcynia, Gołańcza, Nakłem, Bydgoszczą i Żninem a także w odległym Osieku. Dnia 4 grudnia, po uroczystym pożegnaniu w kościele św. Andrzeja w Szubinie, Ikona Świętej Rodziny została przekazana rodzinom rejonu VII w czasie koncelebrowanej Mszy św. w kościele św. Jerzego w Gnieźnie. Mszy św. przewodniczył ks. bp Bogdan Wojtuś. Po nawiedzeniu przez Świętą Rodzinę rodzin i parafii z Gniezna, Wrześni i Rogowa, Ikona zawędrowała do rejonu VI- Inowrocławia. Tutaj podobnie nawiedzała domy prywatne i niektóre kościoły parafialne m.in. w samym Inowrocławiu, Górze, Szymborzu, Tucznie. Od maja 1998 r. Ikona Świętej Rodziny perygrynuje parafie w Bydgoszczy najpierw w rejonie V czyli w Fordonie. We wszystkich rodzinach i parafiach, które nawiedziła Ikona wzmocniła się wzajemna jedność i miłość wypływająca z Świętej Rodziny. W niektórych domach modlili się przed Nią nie tylko członkowie rodzin, ale także liczni sąsiedzi. Często obywała się całodzienna adoracja Ikony w kościele parafialnym. Niekiedy kapłani towarzyszyli części modlitw w rodzinnych domach. Szczególnie proboszcz parafii św. Mateusza w Bydgoszczy ks. Edmund Sikorski codziennie towarzyszył rodzinom w modlitwie. (Ks. Edmund przed zmianą granic diecezji już od wielu lat, w Diecezji Pelplińskiej prowadził oazy rodzin i równocześnie towarzyszył „Spotkaniom Małżeńskim". Jest to 3-dniowa forma rekolekcji dla małżonków opracowana na podstawie amerykańskich doświadczeń. Po komunikacji między małżonkami. Spotkania Małżeńskie" nie są związane z żadnym Ruchem, a organizuje maga ona bardzo w się nawet specjalistycznie dla małżeństw niesakramentalnych). Przy przekazywaniu obrazu Świętej Rodziny z domu do domu niejednokrotnie tworzyła się procesja, do której włączali się przechodzący obok ludzie. Rozpowszechniała się w ten sposób cześć dla Świętej Rodziny oraz informacja o Domowym Kościele. Wpisy w Księdze Pamiątkowej, towarzyszącej Ikonie świadczą o podniosłych, ale też radosnych, ciepłych przeżyciach związanych z tymi świętymi odwiedzinami. Obecność Ikony budo- wała jedność małżeńską i rodzinną, była okazją do dziękczynienia, składania próśb i podejmowania zobowiązań. Święta Rodzi- na dała wiele autentycznych łask rodzinom, które w różny sposób miały możliwość wzmocnienia swojej wiary i jedności w miłości poprzez kult Świętej Rodziny.

Gabrysia i Jacek Andruszkiewiczowie, Szubin

Powrót. Po czterech latach pobytu w Berlinie powróciliśmy do Polski. Główny powód zdecydowanie dotyczył sfery duchowej. Będąc na obczyźnie odczuliśmy bardzo dokładnie, że człowiek ma duszę, która chce swojego wzrastania. Już po krótkim czasie emigracji zaczęliśmy doceniać, jaką wartością jest polski kapłan, przynależność do parafii, możliwość codziennego uczestniczenia w Eucharystii. W niemieckim kościele odczuwaliśmy pustkę, tęsknotę. Na wiadomość o organizowanych w parafii Matki Bożej Królowej Męczenników w Bydgoszczy rekolekcjach dla małżeństw Ruchu Światło-Zycie bardzo ucieszyliśmy się. Pragnęliśmy modlitwy wspólnotowej, Słowa Bożego, dzielenia się Ewangelią, prze- bywania z rodzinami, które chętnie rozmawiałyby o Bogu. Rekolekcje spełniły nasze oczekiwania. Są doskonałą formą zacieśnienia więzi z Bogiem i poprzez Boga małżonków. Umocnieni rekolekcjami chcemy, aby mimo wielu zajęć, w naszym życiu nie zabrakło codziennej Mszy św., różańca i modlitwy.

Danuta i Krzysztof

Rekolekcje na Piaskach. Do Ruchu Domowego Kościoła wstąpiliśmy trzy lata temu będąc małżeństwem z kilkunastoletnim stażem. W rekolekcjach uczestniczyliśmy po raz pierwszy. Do ośrodka Bydgoszcz Pa mogliśmy się udać z dziećmi ponieważ opiekę nad nimi spraw wała diakonia wychowawcza. Rekolekcje prowadził moderator diecezjalny RDK, mając do pomocy parę z Poznania - Sławie i Zenka. Katechezy ks. Piotra przybliżyły nam prawa życia duchowego. Poznaliśmy zasady formowania się w Ruchu, formowania się nowego człowieka, nowej wspólnoty i nowej kultury.  Co nam dały te rekolekcje? Zdaliśmy sobie sprawę, że zbliżając się do Boga, zbliżamy się do siebie i na odwrót. W małżeństwie nie wystarczy przebaczyć, lecz także trzeba umieć przyjąć prze baczenie. Przez powołanie nas do sakramentu małżeństwa Bóg realizuje swoją wolę. Wiele pojęć religijnych, tych znanych i tych nowych zostało uporządkowanych. Poznaliśmy miejsce Boga, współmałżonka, dzieci i innych ludzi w naszym życiu. Jak większość małżeństw, tak i my mamy różne problemy: Tak się akurat stało, że udając się na rekolekcje byliśmy właśnie skłóceni. Dlatego najbardziej jesteśmy wdzięczni za która pozwoliła nam się pojednać. Stało się to z woli Boga, bo to On modlitwę pokierował nasze myśli, nasze rozmowy i kontakty. Przebaczyliśmy sobie wzajemne uchybienia, tak jak Bóg nam wybacza. Para prowadząca małżonków ukazała nam wielką rolę modlitwy i dialogu małżeńskiego. Rekolekcje te były również doświadczeniem wspólnoty. Życzliwość i pomoc innych małżeństw bardzo nas wzruszyła. Wracając po czterech dniach do domu bardzo mocno czuliśmy obecność Boga między nami. Czujemy, że nasze małżeństwo zostało umocnione. Zastanawiając się na jak długo starczy nam zapału wyniesionego z tego pobytu postanowiliśmy, że były to nasze pierwsze, lecz nie ostatnie rekolekcje. Jeśli i ty masz problemy w swoim małżeństwie, jeżeli chcesz mocniej kochać, lepiej poznać Boga, to jedną z propozycji jest Ruch Domowego Kościoła. Sam możesz się przekonać, jak wielką siłą jest nasza wspólnota.

Ewa i Bogumił

Nasz dialog. Dzięki rekolekcjom prowadzonym w Ruchu Domowy Kościół wyraźnie się poprawiła nasza wzajemna komunikacja. Bardzo ważnym przeżyciem dla nas w trakcie tych rekolekcji była prowadzona przez małżeństwo modlitwa o uzdrowienie (była ona inna, niż te, które spotyka się w ruchach charyzmatycznych). Okazało się, że w naszych wnętrzach jest wiele, nieraz wydawałoby się drobnych zranień, o których jak gdyby się nie pamięta, ale które mają wpływ na nasze życie. Ta modlitwa pozwoliła nam na dotarcie do źródeł naszych zranień i dotarcie do źródeł wielu głębokich przekonań. Dzięki niej zrozumieliśmy, że wiele utartych i niekoniecznie pozytywnych zasad, również zranienia, kompleksy leżą często w początkach naszego życia, których być może na- wet nie pamiętamy. Dotknęliśmy w ten sposób istoty problemu, modlitwa wpłynęła na uzdrowienie naszego wnętrza i tych wszystkich spraw, które przeszkadzały nam być wolnymi i otwartymi wobec Pana Boga. Odczuwaliśmy w tym momencie Jego bliską, niemal namacalną obecność. W takim stanie łatwiej było nam prze- żyć sakrament pokuty, gdzie stawaliśmy przed Panem uwolnieni od tego wszystkiego co nas od Niego oddzielało. I wreszcie sam dialog - czyli pełna ufności rozmowa w małżeństwie ze świadomością Bożej obecności. Po kilku przeprowadzonych w domu nie mieliśmy wątpliwości co do tego jak wielkim dobrodziejstwem jest dialog. Jednakże dopiero tutaj, na rekolekcjach tak zupełnie do końca przekonaliśmy się jak bardzo jest potrzebny w naszym życiu. Nauczyliśmy się jak wewnętrznie trzeba się do niego przygotować, jak i o czym rozmawiać i przede wszystkim jak wspólnie otwierać się na Pana Boga, na Jego plany względem nas. W czasie dialogu uświadomiliśmy sobie jak wiele jeszcze pracy przed nami, jednak umocnieni obecnością Jezusa podjęliśmy pewne po stanowienia, które mają nas zbliżyć do Boga i siebie nawzajem. Budującym dla nas było to, że wszystkim małżeństwom udało się dialog przeprowadzić i że byli z niego zadowoleni. Nie którzy przeżyli go po raz pierwszy. Jeszcze jednym elementem, który nas podbudował była jedność, jaką udało nam się przez te kilka dni stworzyć i niewątpliwie była ona dziełem Pana Boga. Rekolekcje na Piaskach były dla nas pierwszymi poza „zerówką" przeżytymi wspólnie w Ruchu Domowy Kościół. Wyjechaliśmy z nich z postanowieniem, że przynajmniej będziemy uczestniczyć w rekolekcjach. Za te wszystkie przeżycia, za obecny stan naszego ducha raz w roku niech będzie chwała Panu!

Dorota i Wojtek z dziećmi

Spotkanie na Górze... Uczestniczyliśmy w rekolekcjach wprowadzających w duchowość RDK zorganizowanych w kościele na Osowej Górze pw. św. Maksymiliana Kolbego. Chcielibyśmy podzielić się refleksjami, gdy ochłonęliśmy już z pierwszych wrażeń. Minął rok od czasu, kiedy włączyliśmy się w Ruch Domowego Kościoła, ale dopiero teraz po raz pierwszy uczestniczyliśmy w rekolekcjach. Niemniej temat omawiany podczas spotkań w Kręgach byt nam już znany i nie spodziewaliśmy się usłyszeć czegoś nowego. Jednak spotkanie z innymi rodzinami, z ich spostrzeżeniami, pozwoliło nam pełniej poznać prawa życia duchowego. Zetknięcie się z żywym Słowem Bożym poprzez czytanie i rozważanie fragmentów Pisma Świętego pod kierunkiem animatorów zmobilizowało nas na nowo do bliższego poznawania Biblii. Czuwało nad nami dwóch kapłanów - moderator diecezjalny i równie bardzo oddany Oazie Rodzin ks. Piotr Buczkowski, którzy przy ołtarzu, w konfesjonale i podczas głoszenia konferencji wypełniali przez cały czas swoją posługę. Dużym przeżyciem była dla nas Msza święta ze wspólnotą św. Maksymiliana. Tworzą ją osoby specjalnej troski, czy jak pięknie określił ich duszpasterz - ks. Piotr Buczkowski - osoby specjalnej miłości. Może nie doświadczyliśmy w tym czasie radykalnych prze- mian, jednak zostało posiane w nas ziarno, które z czasem na pewno wyda plon. Jesteśmy wdzięczni gospodarzom i wszystkim zaangażowanym w przygotowanie i prowadzenie rekolekcji, gdyż dzięki nim to wszystko przeżyliśmy.

Irenka i Tomek

Odkryć powołanie. Z Ruchem Światło-Życie zetknęłam się stosunkowo wcześnie. Będąc w szkole podstawowej pojechałam wraz z moimi Rodzica- mi na rekolekcje Ruchu Domowy Kościół. Od tego czasu ,,oazowy duch" zagościł w naszej rodzinie i zaczął ją przemieniać. Dzięki spotkaniom formacyjnym - Rodzice w Domowym Kościele, ja w Oazie Dzieci Bożych, później jako młodzież w Oazie Nowego Życia - wyjazdom na rekolekcje otwieraliśmy się coraz bardziej na Pana i Jego miłość, a także na samych siebie nawzajem. Okres szkoły średniej był etapem intensywnego poszukiwania swojej drogi. Myślałam nad tym, jaki wybrać kierunek studiów i co konkretnie chciałabym robić w życiu. Byłam jedynie pewna, że kiedyś założę własną rodzinę, będę miała swój dom, męża, dzieci i zarówno powołania do życia zakonnego, jak i do życia w samotności nie brałam pod uwagę. W czasie rekolekcji odkryłam pierwsze prawo życia duchowego ,,Bóg miłuje mnie i ma dla mojego życia wspaniały plan". Zrozumiałam, że jeżeli będę chciała go przyjąć i zgodzę się, by wypełniła się wola Pana, a nie moje pomysły i zamierzenia, wtedy będę prawdziwie szczęśliwa. I tylko na tej drodze, którą On dla mnie wybrał, będę mogła w pełni się zrealizować i odnajdę radość i pokój. Zaczęłam prosić Pana, aby ukazał mi swoje plany, jakie ma wobec mnie. Jego odpowiedź była zupełnie inna od moich oczekiwań i pragnień. W czasie osobistej modlitwy zwanej Namiotem Spotkania, poprzez swoje Słowo, pokazał mi jasno i wyraźnie, że to właśnie do mnie kieruje swoje wezwanie ,,Pójdź za Mną" i że nie jest to tylko wezwanie do bycia Jego uczniem i świadkiem, ale On zaprasza mnie do głębszej zażyłości z Sobą, ofiarując mi dar powołania do życia konsekrowanego. Początkowo próbowałam to zignorować i udowodnić Bogu, że to na pewno jest jakaś pomyłka, że to nie może chodzić o mnie, bo ja się do tego zupełnie nie nadaję, jest przecież tyle innych, lepszych ... Jednak Pan poprzez kolejne słowa Pisma Świętego, ludzi, których postawił na mojej drodze, przekonywał mnie, że właśnie taka jest Jego wola. Wiedziałam, że to jest tylko Jego propozycja. On pozostawił mi wolność i ode mnie samej zależało, jaką dam Mu odpowiedź, ale z drugiej strony nie potrafiłam Bogu odmówić i powoli zaczęłam odkrywać i otwierać się na ten dar, jaki mi powierzył. Po czasie buntu i zmagania przyjęłam moje powołanie jako Jego szczególną łaskę i wiedziałam, że to on sam mnie wybrał, a nie ja Jego. Na wspomnianych rekolekcjach przyjęłam Jezusa Chrystusa jako mego Pana i Zbawiciela powierzając Mu całe moje życie i prosząc, by On sam nim kierował. Patrząc z perspektywy czasu, myślę, że to już wtedy dokonało się moje pierwsze oddanie Jezusowi, które on przyjął i potraktował bardzo poważnie. Teraz, poprzez swoją konsekrację pragnę je pogłębiać i poprzez śluby zakonne oddać się już niepodzielnym sercem Umiłowanemu nade wszystko Panu. Także moi Rodzice otworzyli się i przyjęli wolę Boga, mimo iż nie było to dla nich łatwe, jestem przecież ich jedynym dzieckiem. Jednak nigdy nie usłyszałam z ich strony żadnego słowa sprzeciwu czy dezaprobaty. Wiedzieli, że jestem przede wszystkim Jego własnością i to On ma prawo kierować moim życiem. Jestem im ogromnie wdzięczna za to, że nie ,,przeszkadzali" Panu i razem ze mną odpowiedzieli na Jego wezwanie. Poprzez obecność Rodziców w Domowym Kościele rodziny, jej trudności i problemy z jakimi się zmaga w obecnym sprawy czasie stały się bliskie i memu sercu. Dlatego wybrałam Zgromadzenie Sióstr Najświętszej Rodziny z Nazaretu, którego charyzmatem jest szerzenie Królestwa Bożej Miłości wśród siebie i innych przez naśladowanie Jezusa, Maryi i Józefa i całkowite oddanie w służbie Kościołowi, a zwłaszcza misji względem rodziny. Za wszystko niech będzie Pan uwielbiony!

s. M. Vianneya CSFN (Karolina)

,Rodzina w powołaniu kapłańskim. Małżonkowie są zatem stałym przypomnieniem dla Kościoła tego, co dokonało się na Krzyżu; wzajemnie dla siebie i dla dzieci są świadka- mi zbawienia, którego uczestnikami stali się przez sakrament. (FC, 13) Małżonkowie stają się również dla mnie przypomnieniem tego co dokonało się na Krzyżu. Mając bliższy kontakt z Ruchem Domowego Kościoła, począwszy od trzeciego roku studiów w seminarium duchownym, podczas moich kleryckich wakacji uczestnicząc w rekolekcjach oazowych mogłem zobaczyć, jak małżonkowie wspólnie odkrywali w sobie wszelkie braki, nie- zdolność do całkowitego oddania się sobie w miłości. Ta niezdolność otwierała ich na Boga, który może uzdolnić do pełnej miłości. Kiedy Bóg staje się dla nich źródłem autentycznej miłości wówczas dla siebie, dla swoich dzieci, dla wszystkich ludzi sta- ją się świadkami zbawienia. Widząc wielką wartość pracy wśród rodzin, dla mojego młodego życia kapłańskiego, pragnę poświęcić im swój czas.

ks. Artur Janowicz, neoprezbiter

Wiara oparta na mocy Bożej

Swoją posługę kapłańską w Ruchu Domowy Kościół rozpocząłem w 1992 r. Nie znałem przedtem Oazy Rodzin, jednak każ- de spotkanie z małżonkami coraz bardziej przekonywało mnie do spotkań w Domowym Kościele. Dzisiaj mogę powiedzieć, że czas, który poświęcałem i poświęcam na spotkania comiesięczne, nie jest czasem straconym. Wiele od małżonków można się nauczyć, bo nie ma człowieka, który od Boga otrzymałby wszystko i nie ma nikogo, kto by nic nie otrzymał. Każdy z nas ma coś do zaofiarowania drugiemu człowiekowi. Patrząc na poszczególne Kręgi, a w parafii Matki Bożej Fatimskiej jest ich osiem, widzę, że każdy z nich jest inny, każdy wnosi w życie coś innego. Wsłuchiwanie się w sposoby realizacji elementów duchowości małżeńskiej, wynikających z przynależności do Ruchu, patrzenie jak małżonkowie przeżywają swoje radości, kłopoty, upadki i powstania, staje się dla mnie - kapłana - podstawą do spojrzenia na moje obowiązki i na to jak ja je wypełniam. ,,Bogu niech będą dzięki" za to wszystko co ja czerpię od rodzin Domowego Kościoła. Wszystkim małżeństwom życzę, aby swoje życie rodzinne dalej opierały na mocy Bożej. Dobrze, że jesteście!

ks. Maciej Czerwiński